Po morderczych etapach z Promnej do Aleksandrowa, każdy kolejny dzień wydaje się być spokojnym spacerkiem. Perspektywa bliskiego spotkania z Panią Jasnogórską sprawia, że jest nam coraz lżej. Skrzydeł nie podciął nawet ulewny deszcz, który kompletnie nas zmoczył na ostatnim etapie przed Żytnem.